niedziela, stycznia 29, 2006

No i zrobiłem to... Odgryzłem się. W najbardziej chamski i nie poważny sposób, w jaki mogłem. Pijany w trupa przy ludziach. Dowodzi to mojej niedojrzałości i gówniarstwa jednak czuje się lepiej. Zrzuciłem z siebie ciężar tych paru miesięcy przyjmowania wszystkiego "na klatę" i jest mi lepiej. Czy aby poczuć się lepiej musiałem wyzwolić z siebie taki ładunek agresji i złości. Czy ktoś musiał się poczuć gorzej abym ja się mógł poczuć lepiej? W pewnym sensie została zachowana równowaga. Moje rozterki emocjonalne i szarpanie się z rzeczywistością bez żadnego wsparcia zostały zamknięte w jeden pijacki majak i wyplute na osobę, której nigdy nie chciałbym zranić ani czynem ani słowem. Co się stało to się nie odstanie a co ma być to będzie.  Posted by Picasa