piątek, października 03, 2008

Jest napisane...

jest napisane ...
ze czas leczy rany

jest napisane ...
ze po ranach zosatja blizny

jest napisane ...
ze czas utrwala skrzywienia i buduje stagnacje

jest napisane ...
ze bilzny sa historia czlowieka


jest napisne ...
liczy sie praca i milosc , wiara , wiara nadzieja znow milosc , gdyby tego nie bylo to by nam wszytkim odbilo

jest napisane ...

jest napisane ...

jest napisane ...


jest napisane ...
badz tu madry i pisz wiersze


jest napisane ...
huj w dupe poecie co pisze wiersze w klozecie

środa, sierpnia 13, 2008

i tak po dlugiej nieobecnosci

.To ja mam świat w swoich rękach a nie swiat mine w sowich.
.pierdole wszytko i kazdego komu sie to nie potoba
.nie pytaj jeśli nie chcesz znac odpowiedzi
.jestem sucha przestrzenia pomiedzy kroplami ulewnego deszczu a nie kolejna spdajaca kropla
.jestem tym czego nie ma nie ma mnie bo jestem
.niszcze i buduje swiat kiedy zechce, swiat umiera i odradza sie na na nowo w kazdej mili sekundzie naszego zycia i huj mozemy na to pomuc
.do nas nalezy decyzja o tym czy skupiamy sie na budowaniu czy niszczeniu.
.mozesz mnie nienawidzic nie zgadzac sie ,potepac , ale szkodzisz sam sobie generujac negatywne emocjie.trzeba sie z tym liczyc
.szanuje ludzi i zasady . nie sznaune materii bardziej niz ta ktura stwarza mi mozliwoscic szanowania ludzi i zasad.


to tak po krotce ...ale chyba se zaczne pisac znow ... kto wie .... moz ena wet kupie zorkie 5 i porobie kilka zdjec.

czwartek, października 25, 2007

zlote mysli

1.niepamietam juz miekkosci ust kobiecych , natomiast wciaz pamietam twardosc szyjki butelki od woodki.

2.nudy rutna ... rutyna - porzadek - lad i porzadek ...

3.nie pije wodki - juz 1,5 miesiaca ... jest niezle - po tym co ostanio naodpierdalałem po woodce - nie tykam sie alko wysoko procentowego - piej browary - brzuch rosnie , 102 kg... nawinete nie jest zle

4. w milosci - jak w sporcie - albo pudlo albo szpital - tyle ze w sporcie odpowiadasz sam za siebie - jak pudlo to sam - jak szpital to sam ... natomiast w milosci jedzie sie we dwoje i trzeba bardzo uwarzac aby robiac sobie dobrze nie zrobic drugiej osobie krzywydy ... wszystkie wyrzadzone krzywdy zawsze wracaja wczesniej lub puzniej - taka karma

5. jestem jak bourne - pamietam wszytko - nie przebaczam niczego - przebaczenie jest droga do zbawienia - ale aktualnie to pierdole - musze zadbac troche o swoja dupe . na przebaczanie przyjdzie jeszcze keidys czas- albo i nie przyjdze - jest taka jedna data przeznaczona na przebaczanie - 19.09.2009 - durzo 9atek w tej dacie 3x3 - trujka to bardzo magiczna liczba - 9 to odwrucona szustka 666 czyli 3 razy 6 ... etc- 19.09.2009 albo wybuchnie bomba atomowa , albo bedzie koniec swiata albo nie stanie sie nic ... na prawdopodobniej nie stanie sie nic... trudno co zrobic

6.nie rucham sie - gdzies tak od maja ... spoko - przestalo przeszadzac wg. freuda popend sexualny jest sila sprawcza wszelakiego dzialania - generalnie czlowiek darzy do tego zeby sie ruchac jak najwiecej ( instynkt , przyjemnosc , ekspansja gatunku ) , natomiast jesli zaprzestac sie ruchac i pogadzic sie z tym te sily ktore pchaja nas do ruchania mozna prze tworzyc na sily kreatywne i wykorzystywac je w innych kierunkach niz sex ... ja sie zakochalem w pracy - pracowac pracowac pracowac... i bedzie dobrze

7. postanowienia na rok 2008 - snowboard . deskorolka / nauka hiszpanskiego / kupic mieszkanie / kupic psa - procowac pracowac pracowac ale tyle zeby wychowac dobrze psa

8. ja nie chodze do pracy - chodze wyrabiac zdolnosc kredytowa , na zajawie

9. " tak cie wyrucham ze ci dym z komina pujdzie " - do kolezanki ... brawo - zlota mysl tak prosto z mostu i bezposrendnio ... ale oczywiscie pomijajac fakt ze przeciaez nie rucham a juz na pewno nie kolezanki... wiec byly to slowa rzucone na wiatr...

10. jakos samotnie w kontekscie damsko meskim mi ostatnio ... ale huj z tym nie ma czasu na takie rzeczy praca , deskorolka, praca , praca -> w przyszlym roku mieszkanie

11.olewam baby -> nie szukam kłopotów - same sie znajda

12. aaa no i jeszcze jedna - > to nie serial brazylijski ... to samo zycie - hehhe- kto ma skumac ten skuma

przyjaciołom ELO

czwartek, sierpnia 02, 2007

a mialem juz nie pisac

... a mialem juz nie pisac .... no ale cuz poradzic skoro tyle mysli klebi sie po tym pustym lbie , siedze sobie i mysle ze pisalem tego bloga i pisalem bo bylo mi zle , latwo sie pisze o zlym i otym co nie dobre - latwiej niz o tym co dobre i fajne - o tym nie ma co pisac szkoda czasu trzeba korzystac z dobrego i fjanego a nie pisac blogi. jak czlowiekowi zel opada go maraz , nie moc , nie chce do dzialania - ogulnie generlanie ma dola to bie rze sie za takie glupoty jaki pasnia bloga i marnuje swuj i cudzy czas , kiedy zamias biadolic i pisac bloga muglby zrobic cos ze swoim zyciem. Taki byl muj powud gdy zaczolem pisac. byl jeszcze i jeden. " teraz lece na pisarzy " powiedziala mi kiedys taka jedna w czasie gdy nie dawno ze mna zerwala a ja rozpaczliwie potrzebowalem jej milosci. oczywiscie poeidziala to w rzartach i jako zart to odebralem wowczas , ale potem w retrospektywie ( czy cos tam jakies takie trudne slowo ) doszedlem do wniosku ze to podswiadomie taczalem pisac. byl jeszcze jeden powod. muj ojciec ktory zasugerowal mi ze powinienem pisac bo mam pare ciekwych spostrzerzen i przerzyc i moze bym pisal scenariusze.scenariuszami i specjalistka od scenariuszy byla takze ta byla moja. "wieeedzialam" mowila zawsze na koniec filmu "przeczytalam tyle ksiarzek o scenariuszach ze wiedzialam " ... uwielbialem gdy to mowila ... myslem sobie alez ona fajna i tak kuama wszystko ... i huj postanowilame dla ciebie zostac pisarzem ktoregos dnia mialem taki pijany wid , sen na jawie , takie cos ze siedzisz niby jetes ale przed oczyma widzisz jakby film. marzenie dzienne - bo tak bym to znawal - mienij wiecej wygladalo tak ze ja napisze ksiazke i zadedykuje ja jej, a now sie wzuszy i do mnie wruci. jakie to dziwne ze jedno zdanie powiedziane w rzartach potrafi tak wykrecic czlowiekowi zycie . dorobilem sie nawet jednego fana tej pisaniny - pozdrwiam serdecznie do zobaczenia na ulicy dobrej. fan tez byl jednym z powodowch dla ktorych myslalem ze przestane to pisac.bo w sumie tak fizycznie juz - pisalem to dla siebie zeby sie zwerzyc przed sammy soba albo inaczej - naszkicowac taki wykres co jest nie tak ze mna i moim zyciem i na bazie tego szkicu podjac jakies ruchy ku prostej. ale jakos weszlo mi to w krew - myslenie typu o to fjana mysl dalo by to rade napisac na blogu...potem mysle - e nie juz nie pisze tej bzdury - a potem ale moze jednak ..... ale w tym czasie ta "fajan mysl" juz dawno spierdolila sobie w przestrzen i pewnei kolace sie po czyjejs inne glowie. moze ktos zrobi z niej jakis urzytek a nie pusci dalej w obieg jak ja. bez sensu. no ale tak czy siak - zeby nie bylo odstepst od reguly - moze dla odmiany torche o mnie i urzywkach , kobietach i hujowatosci zycia....
zycie jest nie takie hujowe jak by sie moglo zdawac. a zdaje sie byc prze hujowe wiecznie i wlaecznie. dojebac dojebac. ale tak nie jest " to my sobie upierdalmy to zycie - sami sobie ! " i taka prawda - to wchodiz w nalug - upierdalanie sobie zycie.nim czlowiek starszy tym bardziej sobie skomplikuje zycie ... z wiekiem jest coraz gorzej ) zapominamy o zwyklych przyemnosciach odnajdujemy radosc w rzeczywistosciach alternatywnych . taaa bo sa rzeczywistosci alternatywne - wymyslilem to sotatnio z robem i mldem w aucie na jakims kacu , ze sa alternatywne rzeczywistosci dla ludzi . dla grup spolecznych , dla grup intyligenckich normalnie ... tez rzeczywistosci sie krzyrzuja czasem na roznych plaszczyznach ale sa osobne i odrebne . mys obie zyjemy tu a bok stoi garnitur i dersiarz i oni maja swoje rzeczywistosci. mozna nalezec do kilku rzeczywistosci na raz ,byc na przyklat wielce int. rolnikiem . dwie odrebne porzez konwenase rzeczwistosci spotykaja sie w jednym miejscu. bo to mysie rodizmy w przypisanych rzeczywistosciach , ale potem mozemy sobie zmieniac je dowolinie - to tylko kwiestia wiary i sily i uporu. ale huj z tymi rzeczywistosciami przeciez to kazdy wie " twuj cyrk twoje malpy " nawet zul ci to powie a ja sie tu sile na jakies rozprawy filozoficzne o alternatywnych rzeczywistosciach. eh. mialem ostatnio jakies slowo pisac jako przerwnik zamiast "guwno" ale wlasnie zapomnialem co to bylo za slowo. tudno przypomne sobie kiedy indizej. wiec to to ja mialem dalej ... to teaz troche o mnie - kasy nie mam jak zwykle . mam prace wyjatkowo taka jaka baardzo lubie i mam jej od cholery. wodke pije dlaej ale tylko w weekendy bo w tygodniu mam prace ktora lubie i nie chce tam przychodzic najebany/skacownay jak to zawykle bywalo w moich poprzednich pracach. dzieewuch nie ma - nie jaram sie to idiotki sa wszytko nic nie kumaja - tylko brac i brac a nic dac . nie mam z nimi o czym gadac , nie mam czasu sie spotykac i wogule nie potrzebny mi komplikator - jeszcze jeden do konca mi nie wyszedl z glowy a na huj p mi potrebny nastepny. co tam jeszce - przytlem se ... tak dziwnie troche na informatyka lekko sie przygabilem . pale ostatnio troche jojntow - glownie na sen bo spac nie moge bo mysle i mysle i mam w huj pomyslow ale nie chce mi sie ich zapisywac. a jak sobie zajaram to chwilke pomysle a potem usypiam. to wlasnie ostatnio robia mi jojnty - zobojetniaja mnie na moja rzeczywistosc. alko zawsze wszystko wybrzusza. jajnty splaszczaj wsztko. robi sie plaskie i nie warzne .i tak to jest. leci dizen za dniem tak samo rutynowy jak kazydy inny ... w sumie to fajnie . ( milem na pisac" niby fajnie bym nie " ale sie powstrzymalem ) spytala mnie ostanio dzieuccha co sie znia spotkalem raz czy dwa czy jestm szczesliwy . odpowiedzialem jej ze nie jestem szczesliwy ale bardzo zadowoleni . szczesliwi sa ludzie glupi. i taka jest prawda - w dzisiejszym swiecie szczesli sa tylko glupcy. popatrzcie na twarze na ulicy jedyni szczesliwi to banda idiotow. widac po ryjach . a nieszcesliwi sa ludzie strzay i sfrustrowani , bo oni to naja hujowo. a zadowoleni sa ludzie kturzy zapracowli na swoje zadowolenie i sa zadowoleni z siebie. wnieosek - praca drogo do zadowolenia - glupota do szczescia. no to sie oglupiamy co weekend ile wlezie . przez weekend jestem szczesliy , przez tydzien zadowolony. wiec moje zycie jest okej. prawilnie. to czemu kurwa jest mi jednak tak pusto i hujowo. czasem. szukam dziur w calym . huj z tym - wlasnie splaszczylem swoja rzeczywistosc i sciagna mi sie film ( bo ostatnio sciagam fimy w brew swoim zasadmo bo nie mam kasy na wyporzyczlanie ani kupowanie - wiem wiem wstydze sie tego okropnie ) takze ide skonczyc jojnta i ogladac film a nie pisac o pierdolach i jak mi hujow w zyciu.elo

czwartek, maja 24, 2007

juz czas dac spokuj

"Death is a another part of life..
These are my last words, I'm having difficultly breathing
Dying on the inside, internally bleeding
Angel of death dragging me away while I'm sleeping
Watching my world crumble in front of me, searching for meaning..."
immortal technique

nic dodac nic ujac ...

środa, maja 23, 2007

rownowaga w naturze ...

musi byc zachwana - zawsze wychodzilem z takiego zalozenia. glownie chodzilo mi o dobre i zle uczynki w kontekcie lektory "powracajaca fala" . do pewnego etapu wszytko bylo proste - zle uczynisz zle sie stanie tobie , zlo wruci po 3 kroc do ciebie, dobrze uczynisz - stanie ci sie dobrze , dobro wroci poo 3 kroc do ciebie .... i tak sobie zylem w przeswiadczeniu ze tak to dziala i funkcjonuje starajac sie aby nie wyrzadzac zla , a jesli z jakis przyczyn bylo to konieczne - liczyc sie z konsekwencjami i wiazac "nieszczescia" ze zdarzeniami i nastepstwami tych zdarzen. jednakze ostatnio meczy mnie pewna nie spujnosc... mam wrazenie ze jest wiele wiecej aspektow rownowagi niz poczatkowo sie moglo wydawa i jak w "powracajacej fali " zostalo to uproszczone na potrzeby licealistow ... czy innych podstawowiczow... bo tak mi sie wydaje ze omowmy to na przykladzie
. 1 robie komus przykrosc . wg. powracajacej fali - ktos ( nie koniecznie ten sam ! ) zrobi przykrosc mi potrzykroc. i w zasadzie spara byla by zakonczona gdyby nie
a. ktos komu wyrzadzilem przykrosc - on zostal skrzywdzony - czyli teraz dla zachwania rownowagi on powninien skrzywdzic kogos
b.ja - jesli fala wrucila i ktos skrzywdzi mnie ... no to patrz punkt a.
podobnie z przyjmnoscia
2. robie komus przyejmnosc , przyjemnosci po 3 kroc zrobi ktos mi ( znow to nie koniecznie ten sam ktos )
a. ktos komu ja zrobilem przyjemnosc - powinnien oddac te energie dalej i zrobic przyemnosc komus innemu
b. skoro fala wrucial - dostalem spowrotem przyjemnosci po 3 kroc w zyciu. powinenem oddac te enrgie dalej.

nasowjace sie wnioski sa takie
- rownowagi na swiecei nie ma - to oczywiste wszytkim nam jest bardziej hujowo niz dobrze - dlaczego ? to oczywiste mamy zdolnosc nie oddawania dobra i instynkt msciwy . zdecydowanie bardziej zalezy nam na 1b. niz na 2b. nie oddajemy dobrych emocji natomiast chetnie sie mscimy ...skupiamy sie na tym co hujowe zamiast skupiac sie na tym co dobre i strajca sie czynic dobrze . dostalem po dupie - teraz to komus dam po dupie , dotalem buzi - huj - przeca dostalem po dupie - nie obczhodzi mnie ze dostalem po dupie - teraz wole sie zemscic , a o buzi zapomniec.... stad wynika to dziadostwo ktore widzimy wookolo siebie - nie mam checi oddawac dobra - natomiast z uporem maniaka oddajemy zlo ... mowiac ze rownowaga musi byc zachawana - aby rownowaga zostala zachwana - dzielmy sie tym co dobre z otacajacym nas swiatem , a zle zachwujmy na wszelki wypadek - to i tak wruci keidys ... przebaczajmy sobie i zapominajmy - to co zle a oddajmy co dobre - to roniez bylo by zaburzenie rownowagi ... to jak to zrobic ... gdzie jest sparwiedliwosc ? jak bedzie z ta rownowaga ...? czy moze spojrzec na to bardziej globalnie ...zla juz jest tyle na swiece ze nasze codzienne potyczki nie powiny sie skupoiac na mszczeniu tylko absorbowaniu zlej energi i nie oddawaniu jej ... a oddawaniu jak nawiecej dobra ? ale co kurwa to mam dostawac po pizdzie cale swoje malutkie w spojrzeeniu globalnym zycie i wogule byc z tego zadowolonym ? i jeszcze sie cieszyc .... jak ksiadz z filmu "jablka Adama " ( polecam nawiasem mowiac) ... jak to przecierz nikt ie chce byc takim frajerem ... kazdy w dzisiejszych czasach jest drapierznikiem chce walczyc i niszczac slabszch piac sie po szczeblach kariery etc za wszelka cene wygrac kazda potyczke. moze nie - moze przystanmy na chwile i zastanowmy sie nad soba - pochylmy sie nad wydarzeniam dnia dzisiejszego i pomyslmy co dobrego sie stalo a co zlego ... czy uciekl tranwaj - juz jestem wkurwiony przepchne sie wiec po hamsku kolo bogu ducha winnych przechodniow potracajac kazdego z osobna , ktos mi naburczal z tego powodu co wkurwilo mnie jeszcze bardziej wiec jestem nie mili ... i tak od takich pierdol zaczyna sie lancuch nieszczescia... ja juz jestem kurwiony oddaje to jak najbardziej ... przechodnie ktorych potracialem sa jzu wkurwieni kazdy z osobna - przykrosc ktora mu zrobilem lub nie mile spojrzenie ktorym obdarzylem odda dalej , stara baba ktora ofuczalem - dojebie wnukowi pasem na gloe dupsko ... a wnuk .... itak dalej postep "zla " jest geometryczny . przeanalizujmy to jeszce raz ... spierdolil tranwaj ( to ty wyszedles za puzno z domu a nie on przyjechal wczesniej) trudno przyjedzie nastepny , jesli nie przepchne sie przez tych przechodniow tylko sie do nich usmiechne ... TEORETYCZNIE kazdy z ich usmiechnie sie dalej .. a stare babsko wnukowi upiecze torta...teoretycznie bo kurwa rzeczywistosc jest taka ze jestesmy tak skupieni na tym jak nam hujowo ze jak widzimy kogos kto sie usmiecha na ulicy - to na pewno wariat , albo pedal - wiec usmiech postrzegamy jako objaw wrogosci i wszystko juz postrzegamy jako atak na nas ... wiec sie wkurwiamy ... i petla sie zaciska a spirala nakreca... takcy juz jestesmy wjebani w te negatywizm dnia codziennego ze nie sposub sie z tego wyplatac ... nie postrzegam dobra , widzimy tylko zlo... i wogule ze jest hujowo ... ludzie obudzmy sie ... zdarzaja nam sie rzeczy na prawde hujowoe - ludziom ktorzy na to ne zaslurzyli ... to dlaczego im sie zdarzaja ? bo to nie o to chodzi czy oni postepowali dobrze ... przez co nie zaslurzyli - tyllko o to ze ktos oddal te hujowizne na nich bo zasurzycl wczesniej ? dostal za swoje wiec oddal ... bo nie widzial zwazku ... ja pierdole torche to zagmatwane ale wciarz logiczne - tle ze wielkokrotnosc kombionacj zwieksza sie nie do ograniecaia ... wiec warto sie otacac ludzmi ktorzy niemamja zla do oddania? zeby bylo nam dobrze ... ale czy sa tacy ludzie ... a nawet jesli sa to zaraz moze ich nie byc - bo im sie dostanie od kogos kto sie msci za swoje krzywdy .... wiec ja juz nie wiem -

wniosek taki sie nasowa - jesli bedziemy dobrzy i nie bedziemy oddawac zla tylko dobro ( co bedzie teoretycznie zaburzneim rownowagi ) to co ... sami swiat anie zmienimy - po pizdzie dostawac bedziemy dalej
jeli bedziemy trzymac sie rownowagi - doawac tyle dobra ile dostajemy i tlez zla - powinnismy byc w miare szczesliwi - tyle ze ryzykujemy to ze bedziemy krzywdzic najblirzyszych.... no i zwiekszac eskalacje zlych uczynkow ...jezeli bedziemy to robic na rowni z dobrymi to jest okej ... jezeli nie na rowni ( jak kazdy z nas ) to bedzie nam hujowo i wszytkim hujowo ... czyli i tak bedzie hujowo

czyli jest przejebane tak czy siak bo jak bys sie nie staral zawsze ktos da dupy ... ile wytrzyamsz przyjmowania na klate hujowizny ... za jaka cene - kazdy iedys peka i zaczyna wylewac na zewnatrz ... czyli co to ze zbieralem swiadomie syf na klate prze jakis czas powoduje teraz to zle sampoczucie nie konczace sie ... i ze w koncu musze to kiedys oddac gdzies komus ( zreszta oddalem ... sorry TY wiesz ) a czy to ze oddalem bylo powodem rozjebania sie tego za co tak twardo przyjmowalem ... taka karma taki los ... huj wie - rownowaga to strasznie zagmatwana sprawa ...sam juz sie pogubilem w watkach - kiedy i jak .... co komu sie nalezy i dlaczego ... dobro zlo , co ? kiedy ? komu ? za co po co za ile ... co zrobic z tym wszytkim co sie klebi w duszy - jak to zrobic zeby sie tego pozbyc a nie ranic iludzi i nie poszerzac kregu ? jak znalesc dobro we otaczajcym na s zle - nie wiem ... ale idzie sie wkurwic na te rownowage ... co rownowaga nie jest ....

wtorek, maja 22, 2007

urodzinowy shoot

http://www.youtube.com/watch?v=tjNPFojqufc

zawasrosc:
sliwowica
kie;basa biala z wody
maslo
szprotka w oleju
podgrzybek
i cos pewnie jeszcze sie zaplatalo ....

za zdrowie wariaty
Posted by Picasa