czwartek, sierpnia 02, 2007

a mialem juz nie pisac

... a mialem juz nie pisac .... no ale cuz poradzic skoro tyle mysli klebi sie po tym pustym lbie , siedze sobie i mysle ze pisalem tego bloga i pisalem bo bylo mi zle , latwo sie pisze o zlym i otym co nie dobre - latwiej niz o tym co dobre i fajne - o tym nie ma co pisac szkoda czasu trzeba korzystac z dobrego i fjanego a nie pisac blogi. jak czlowiekowi zel opada go maraz , nie moc , nie chce do dzialania - ogulnie generlanie ma dola to bie rze sie za takie glupoty jaki pasnia bloga i marnuje swuj i cudzy czas , kiedy zamias biadolic i pisac bloga muglby zrobic cos ze swoim zyciem. Taki byl muj powud gdy zaczolem pisac. byl jeszcze i jeden. " teraz lece na pisarzy " powiedziala mi kiedys taka jedna w czasie gdy nie dawno ze mna zerwala a ja rozpaczliwie potrzebowalem jej milosci. oczywiscie poeidziala to w rzartach i jako zart to odebralem wowczas , ale potem w retrospektywie ( czy cos tam jakies takie trudne slowo ) doszedlem do wniosku ze to podswiadomie taczalem pisac. byl jeszcze jeden powod. muj ojciec ktory zasugerowal mi ze powinienem pisac bo mam pare ciekwych spostrzerzen i przerzyc i moze bym pisal scenariusze.scenariuszami i specjalistka od scenariuszy byla takze ta byla moja. "wieeedzialam" mowila zawsze na koniec filmu "przeczytalam tyle ksiarzek o scenariuszach ze wiedzialam " ... uwielbialem gdy to mowila ... myslem sobie alez ona fajna i tak kuama wszystko ... i huj postanowilame dla ciebie zostac pisarzem ktoregos dnia mialem taki pijany wid , sen na jawie , takie cos ze siedzisz niby jetes ale przed oczyma widzisz jakby film. marzenie dzienne - bo tak bym to znawal - mienij wiecej wygladalo tak ze ja napisze ksiazke i zadedykuje ja jej, a now sie wzuszy i do mnie wruci. jakie to dziwne ze jedno zdanie powiedziane w rzartach potrafi tak wykrecic czlowiekowi zycie . dorobilem sie nawet jednego fana tej pisaniny - pozdrwiam serdecznie do zobaczenia na ulicy dobrej. fan tez byl jednym z powodowch dla ktorych myslalem ze przestane to pisac.bo w sumie tak fizycznie juz - pisalem to dla siebie zeby sie zwerzyc przed sammy soba albo inaczej - naszkicowac taki wykres co jest nie tak ze mna i moim zyciem i na bazie tego szkicu podjac jakies ruchy ku prostej. ale jakos weszlo mi to w krew - myslenie typu o to fjana mysl dalo by to rade napisac na blogu...potem mysle - e nie juz nie pisze tej bzdury - a potem ale moze jednak ..... ale w tym czasie ta "fajan mysl" juz dawno spierdolila sobie w przestrzen i pewnei kolace sie po czyjejs inne glowie. moze ktos zrobi z niej jakis urzytek a nie pusci dalej w obieg jak ja. bez sensu. no ale tak czy siak - zeby nie bylo odstepst od reguly - moze dla odmiany torche o mnie i urzywkach , kobietach i hujowatosci zycia....
zycie jest nie takie hujowe jak by sie moglo zdawac. a zdaje sie byc prze hujowe wiecznie i wlaecznie. dojebac dojebac. ale tak nie jest " to my sobie upierdalmy to zycie - sami sobie ! " i taka prawda - to wchodiz w nalug - upierdalanie sobie zycie.nim czlowiek starszy tym bardziej sobie skomplikuje zycie ... z wiekiem jest coraz gorzej ) zapominamy o zwyklych przyemnosciach odnajdujemy radosc w rzeczywistosciach alternatywnych . taaa bo sa rzeczywistosci alternatywne - wymyslilem to sotatnio z robem i mldem w aucie na jakims kacu , ze sa alternatywne rzeczywistosci dla ludzi . dla grup spolecznych , dla grup intyligenckich normalnie ... tez rzeczywistosci sie krzyrzuja czasem na roznych plaszczyznach ale sa osobne i odrebne . mys obie zyjemy tu a bok stoi garnitur i dersiarz i oni maja swoje rzeczywistosci. mozna nalezec do kilku rzeczywistosci na raz ,byc na przyklat wielce int. rolnikiem . dwie odrebne porzez konwenase rzeczwistosci spotykaja sie w jednym miejscu. bo to mysie rodizmy w przypisanych rzeczywistosciach , ale potem mozemy sobie zmieniac je dowolinie - to tylko kwiestia wiary i sily i uporu. ale huj z tymi rzeczywistosciami przeciez to kazdy wie " twuj cyrk twoje malpy " nawet zul ci to powie a ja sie tu sile na jakies rozprawy filozoficzne o alternatywnych rzeczywistosciach. eh. mialem ostatnio jakies slowo pisac jako przerwnik zamiast "guwno" ale wlasnie zapomnialem co to bylo za slowo. tudno przypomne sobie kiedy indizej. wiec to to ja mialem dalej ... to teaz troche o mnie - kasy nie mam jak zwykle . mam prace wyjatkowo taka jaka baardzo lubie i mam jej od cholery. wodke pije dlaej ale tylko w weekendy bo w tygodniu mam prace ktora lubie i nie chce tam przychodzic najebany/skacownay jak to zawykle bywalo w moich poprzednich pracach. dzieewuch nie ma - nie jaram sie to idiotki sa wszytko nic nie kumaja - tylko brac i brac a nic dac . nie mam z nimi o czym gadac , nie mam czasu sie spotykac i wogule nie potrzebny mi komplikator - jeszcze jeden do konca mi nie wyszedl z glowy a na huj p mi potrebny nastepny. co tam jeszce - przytlem se ... tak dziwnie troche na informatyka lekko sie przygabilem . pale ostatnio troche jojntow - glownie na sen bo spac nie moge bo mysle i mysle i mam w huj pomyslow ale nie chce mi sie ich zapisywac. a jak sobie zajaram to chwilke pomysle a potem usypiam. to wlasnie ostatnio robia mi jojnty - zobojetniaja mnie na moja rzeczywistosc. alko zawsze wszystko wybrzusza. jajnty splaszczaj wsztko. robi sie plaskie i nie warzne .i tak to jest. leci dizen za dniem tak samo rutynowy jak kazydy inny ... w sumie to fajnie . ( milem na pisac" niby fajnie bym nie " ale sie powstrzymalem ) spytala mnie ostanio dzieuccha co sie znia spotkalem raz czy dwa czy jestm szczesliwy . odpowiedzialem jej ze nie jestem szczesliwy ale bardzo zadowoleni . szczesliwi sa ludzie glupi. i taka jest prawda - w dzisiejszym swiecie szczesli sa tylko glupcy. popatrzcie na twarze na ulicy jedyni szczesliwi to banda idiotow. widac po ryjach . a nieszcesliwi sa ludzie strzay i sfrustrowani , bo oni to naja hujowo. a zadowoleni sa ludzie kturzy zapracowli na swoje zadowolenie i sa zadowoleni z siebie. wnieosek - praca drogo do zadowolenia - glupota do szczescia. no to sie oglupiamy co weekend ile wlezie . przez weekend jestem szczesliy , przez tydzien zadowolony. wiec moje zycie jest okej. prawilnie. to czemu kurwa jest mi jednak tak pusto i hujowo. czasem. szukam dziur w calym . huj z tym - wlasnie splaszczylem swoja rzeczywistosc i sciagna mi sie film ( bo ostatnio sciagam fimy w brew swoim zasadmo bo nie mam kasy na wyporzyczlanie ani kupowanie - wiem wiem wstydze sie tego okropnie ) takze ide skonczyc jojnta i ogladac film a nie pisac o pierdolach i jak mi hujow w zyciu.elo