poniedziałek, lutego 05, 2007

sie robilo na konstrakszon...

...to sie wie ruzne rzeczy o rzyciu ... czasem nie wiem co powiedziec ... mialem dzis piekny kolumbjiski wir myslowy z jajec i mialem cos pozapisywac ale zech sem zapomnial ... no ale skoro mialem cos napisac to pisze ... no co piekny piatek byl kulturalnie w domu , blunt i muzyka i bylo zajebiscie muzyczka po konkretnym upaleniu smakuje lepiej trza przyznac... moze nie lepiej - inaczej to nie znaczy lepiej ... ale tez nie znaczy gorzej ... no i tak zlecialo wstalem sobie w sobote raniutko porobilem jakies tam rzeczy na komputerku i poszedlem na miasto spotkac sie z bednarem ... no i sie troszke ujebali .. pojechali na greenpoint ogldac walke adamka w jakims barze .. mi sie film urwal w 3 rundzie ... adamek dowalczyl do konca 12 rund ale jednoglosnie przegral - wielka szkoda ... ja mozna powiedziec tez przegralem ... bednar mieszka w fabryce i mam zajebiscie widok na manhatan i wogule wyjebak mistrz ta miejscowka ... jak widze takie miejscowki i takie mozliwosci to az mnie telepie jak by tam mozna bylo zajebsicie zrobic ... a tu huja tzeba do polski wracac .. trudno jeszcze kiedys bede mial taki loft i zrobie go kurwa tak zajebscie ze sie bede obsrywal na rzadko przy kazdym wejsciu do domu .... takze kibel bedzie turz przy drzwach wejsciowych to juz wiem na pewno. no i tak zesmy sie przebudzili troche najebani troche skacowani i pogadali do poludnia o zyciu polsce i ameryce i kurwa bylo dobrze - zajebsice spotkac ziomka ktury kuma o co chodzi ... zlecial dzionek na kacu ...po drodze do metra zachaczylem jakis przydrozny sklepik z plytami i sie zesralem ile zajebistego plyciwa lezalo ...moze nie najtanszego ale mistrz kupa dobrych plyt ... ale huja trzeba do polski wracac i nie bedzie plyt i skitranych sklepikow z zajebistym klimatem na brookinie ... kurwa ... ale anbylem "tru criminals ep" za 8 $ -> poooozdro maruda ehehheheh i nowe jakies bity takze se kupilem by Q-bert "gag seal" fajne dobre inspirujace zajawa jest. ale bylo tam plytek dobrze ze nie mialem zadej kasy przy sobie i bednar tez bo bym wydal wszystko znowu... ta winylowa zajawka jest lekko niebezpieczna dla kieszeni ale jest nie do wyjebania ..."DIGGING IN THE CRATES " zajawa - wyczilem ostatnio film o tej zajawie nazywa sie "deep crates" zastanawiam sie czy sobie nie kupic ... tylko huj mnie strzela bo po pierwsze ntsc , a po drugie inny obszar wiec musial bym sobie przekodowac cd-rom w komputerze i kurwa ... trzba wracac do polski tam i tak nie bedzie takich filmow to nie bedzie sie czy jarac... kurwa. no i tak se siedze skacownay co nieco ... bedzie jakies gototwanie robione zaraz bo trza sie porzywic na kacyku uzupelnic wszytko co alko wyplukalo ... a potem do wyrka filmik i zaczac nowy tydzien na pizdzie z furgotem bo to ostatni tydzien w NYC a potem polska ... w sumie to sie ciesze bo beda nowe schody do pokonania no i ekipa "nie do wyjebania" a z drugie strony bedzie mi barkowalo tych mozliwosci jakie tutaj sa - ilosci opcji na spedzanie czasu ... zajawek i mozliwosci roziwjania zajawek kurwa czemu polska to taki zacofany kraj wiesniakow ... nie moge tego pojac ze tak malusi odsetek naszego narodu cos kuma , a jak cos kuma to huja moze bo zawisc i ograniczone horyzonty pozostalych polaczkow stawiaja sztuczne zapory i blokuja kazde mozliwosci jakiego kolwiek rozwoju. Co jeszcze przeraza mnie w polskosci to fakt ze nie mozesz sobie robic czegos dla siebie i dla zajawy - trzeba sie ze wszystkim bunkrowac bo inaczej staniesz sie ofiara przesmiewek i wysmiewek bo nie jestes mistrzem swiata. dlatego tak durzo rzeczy nie zrobilem w zyciu bo jako malolat nie dawalem sobie rady z presja jakiego kolwiek srodowiska .. zawsze wytykanie palcami i to tamto i hujowo bo ktos tam lepiej .. zawsze ktos cos lepiej a ja hujowo .... no to po co wogule - pierdole to juz jestem za stary zeby co kolwiek komu kolwiek udawadniac i moge sobie robic co chce i najhujowiej na swiecie dopuki sprawia mi to przyjemnosci ... szkoda ze dochcodze sam do takich wnioskow dopiero w wieku 25 lat... moglem robic rozne ciekawe rzeczy jak mialem na to wiecej czasu jak bylem malo latem.... no i tak wruce zaraz do polski i zobaczymy co sie wydarzy ciekawego w zyciu - jako ze lubie wyzwania to sie podejme ale jak sie wkurwie to wypierdole z tamtad szybko gdzies gdzie jest normalnie... mam dosc szalenstwa i braku stabilnosci ... chcialbym se juz miec swoj kont , moze psa , i nie miec kaca w kazda niedziele tylko czasem se pujsc z dzeiwczyna za renke do kina , albo z psem na spacer albo cos takiego. nie wiem w kazdym razie robic cos innego niz zdychac caly dzien i pocic sie caly nastepny dzien i wogule miec rozjebane w glowie ... wogule to mam zajawke na dzieci male rozmiekczaja mnie male dzieci ... jakies instynkty macierzynskie sie we mnie wlaczyly ... zreszta juz dosc dawno ale osttatnio to juz mam wkretke na maksa. znam co prawda mechanizm psychologiczny ktury powoduje u mnie ta akcje. to wlasnie jest ostra potrzeba ustabilizowania sie .. szukam podswaidomie jakies durzej odpowiedzialnosci zeby wzasc sobie na barki i zeby juz nie miec odwrotu ... dodatkow zeby sobie udowodnic ze podolam sprawom i ze jestem juz durzy i odpowiedzialny top tkaie podloze ma moja slabosci do dzieci ... dziecko bylo by takim ostatecznym punktem w doroslosci . na szczescie dziecko to se trzeba najpierw miec z kim zrobic , po drugie trzeba to tak zrobic zeby nie wypruwac sobie flakow przy tym dziecku i jest cala masa roznych historii ktore trzeba zrobic zanim sie zrobi dziecko . narazie musze sie upewnic ze na polskim gruncie sie nie zapultam znowu i nie pogubie prorytetow kture z taka precyzja wznaczylem sobie prze 5 miesiecy w NYC.. ze jestem prosty i mocny sam dla siebie i nie zaleze psychicznie od nikogo . potem bedzie czas na dziecko a wogule to chyba wezme sobie psa jakiegos ... musze to przemyslec jeszcze ale moze w ramach stabilizowania sie i szukania odpowiedzialnosci pies narazie bedzie wystarczajacy. psy sa fajowe - bez warunkowo sie ciesza na widok pana i sa wierne i oddane i zajebiste - tak zdecydowanie chcialbym miec psa. sie zobaczy. narazie ide zrobic jakies jedzenie bo kac meczy a potem do wyrka jak juz mowilem...
potem bede robil dzieci a zanim zrobie sobie dziecko to musze miec kobitke i dobrze sie z nia znac , a wczesniej musze miec dobra prace i mieszkanie ( albo dom ) a wogule to musze jeszcze zrobic sporo ruznych rzeczy zanim to wszysto nastapi - pomijajac fakt ze kobitek to sie lekko boje jak sie okazuje ostatnio - przeraza mnie ta plec slaba ... wrecz przestrasza bo z jednej strony kuamm jak moze byc zajbiescie ale potem mysle o tym wszystkim co moze sie nie udac i jakie to moze miec konsekwencje i mam dosc od razu. lepiej miec psa. jak juz pisalem kiedys na tym pedalskim blogu szczescie lezy na dnie garnka wypelnionego gownem i trzeba przenurkowac przez to gowno zeby to szczesice zdobyc .. nie wiem czy mam dosc sily na dzis - pewnei za predko nie bede mial okazji sie przekonac wiec w sumie ten caly wywud jest jak kondom -. czyli na huj. dobra ide jesc ... bo i tak to sie wszystko kupy nie trzyma - narazie po powrocie znalesc prace , znalesc opcje na mieszkanie jakies - najchetniej samemu - raczej nie wykonalne finansowo - wiec pookuj miec w mieszkaniu z dobrymi ziomkami - zadnych obcych bo sie brzydze !no i mies swoj pookuj zebym sie mugl zamykac i walic konia albo cos takiego ... albo ruchac psa jak go bede mial . durne to wszytko nie wiem czy to publikowac na pedalskim blogu ... a huj tyle sie napisalem to publikuje ... elo Posted by Picasa