środa, maja 23, 2007

rownowaga w naturze ...

musi byc zachwana - zawsze wychodzilem z takiego zalozenia. glownie chodzilo mi o dobre i zle uczynki w kontekcie lektory "powracajaca fala" . do pewnego etapu wszytko bylo proste - zle uczynisz zle sie stanie tobie , zlo wruci po 3 kroc do ciebie, dobrze uczynisz - stanie ci sie dobrze , dobro wroci poo 3 kroc do ciebie .... i tak sobie zylem w przeswiadczeniu ze tak to dziala i funkcjonuje starajac sie aby nie wyrzadzac zla , a jesli z jakis przyczyn bylo to konieczne - liczyc sie z konsekwencjami i wiazac "nieszczescia" ze zdarzeniami i nastepstwami tych zdarzen. jednakze ostatnio meczy mnie pewna nie spujnosc... mam wrazenie ze jest wiele wiecej aspektow rownowagi niz poczatkowo sie moglo wydawa i jak w "powracajacej fali " zostalo to uproszczone na potrzeby licealistow ... czy innych podstawowiczow... bo tak mi sie wydaje ze omowmy to na przykladzie
. 1 robie komus przykrosc . wg. powracajacej fali - ktos ( nie koniecznie ten sam ! ) zrobi przykrosc mi potrzykroc. i w zasadzie spara byla by zakonczona gdyby nie
a. ktos komu wyrzadzilem przykrosc - on zostal skrzywdzony - czyli teraz dla zachwania rownowagi on powninien skrzywdzic kogos
b.ja - jesli fala wrucila i ktos skrzywdzi mnie ... no to patrz punkt a.
podobnie z przyjmnoscia
2. robie komus przyejmnosc , przyjemnosci po 3 kroc zrobi ktos mi ( znow to nie koniecznie ten sam ktos )
a. ktos komu ja zrobilem przyjemnosc - powinnien oddac te energie dalej i zrobic przyemnosc komus innemu
b. skoro fala wrucial - dostalem spowrotem przyjemnosci po 3 kroc w zyciu. powinenem oddac te enrgie dalej.

nasowjace sie wnioski sa takie
- rownowagi na swiecei nie ma - to oczywiste wszytkim nam jest bardziej hujowo niz dobrze - dlaczego ? to oczywiste mamy zdolnosc nie oddawania dobra i instynkt msciwy . zdecydowanie bardziej zalezy nam na 1b. niz na 2b. nie oddajemy dobrych emocji natomiast chetnie sie mscimy ...skupiamy sie na tym co hujowe zamiast skupiac sie na tym co dobre i strajca sie czynic dobrze . dostalem po dupie - teraz to komus dam po dupie , dotalem buzi - huj - przeca dostalem po dupie - nie obczhodzi mnie ze dostalem po dupie - teraz wole sie zemscic , a o buzi zapomniec.... stad wynika to dziadostwo ktore widzimy wookolo siebie - nie mam checi oddawac dobra - natomiast z uporem maniaka oddajemy zlo ... mowiac ze rownowaga musi byc zachawana - aby rownowaga zostala zachwana - dzielmy sie tym co dobre z otacajacym nas swiatem , a zle zachwujmy na wszelki wypadek - to i tak wruci keidys ... przebaczajmy sobie i zapominajmy - to co zle a oddajmy co dobre - to roniez bylo by zaburzenie rownowagi ... to jak to zrobic ... gdzie jest sparwiedliwosc ? jak bedzie z ta rownowaga ...? czy moze spojrzec na to bardziej globalnie ...zla juz jest tyle na swiece ze nasze codzienne potyczki nie powiny sie skupoiac na mszczeniu tylko absorbowaniu zlej energi i nie oddawaniu jej ... a oddawaniu jak nawiecej dobra ? ale co kurwa to mam dostawac po pizdzie cale swoje malutkie w spojrzeeniu globalnym zycie i wogule byc z tego zadowolonym ? i jeszcze sie cieszyc .... jak ksiadz z filmu "jablka Adama " ( polecam nawiasem mowiac) ... jak to przecierz nikt ie chce byc takim frajerem ... kazdy w dzisiejszych czasach jest drapierznikiem chce walczyc i niszczac slabszch piac sie po szczeblach kariery etc za wszelka cene wygrac kazda potyczke. moze nie - moze przystanmy na chwile i zastanowmy sie nad soba - pochylmy sie nad wydarzeniam dnia dzisiejszego i pomyslmy co dobrego sie stalo a co zlego ... czy uciekl tranwaj - juz jestem wkurwiony przepchne sie wiec po hamsku kolo bogu ducha winnych przechodniow potracajac kazdego z osobna , ktos mi naburczal z tego powodu co wkurwilo mnie jeszcze bardziej wiec jestem nie mili ... i tak od takich pierdol zaczyna sie lancuch nieszczescia... ja juz jestem kurwiony oddaje to jak najbardziej ... przechodnie ktorych potracialem sa jzu wkurwieni kazdy z osobna - przykrosc ktora mu zrobilem lub nie mile spojrzenie ktorym obdarzylem odda dalej , stara baba ktora ofuczalem - dojebie wnukowi pasem na gloe dupsko ... a wnuk .... itak dalej postep "zla " jest geometryczny . przeanalizujmy to jeszce raz ... spierdolil tranwaj ( to ty wyszedles za puzno z domu a nie on przyjechal wczesniej) trudno przyjedzie nastepny , jesli nie przepchne sie przez tych przechodniow tylko sie do nich usmiechne ... TEORETYCZNIE kazdy z ich usmiechnie sie dalej .. a stare babsko wnukowi upiecze torta...teoretycznie bo kurwa rzeczywistosc jest taka ze jestesmy tak skupieni na tym jak nam hujowo ze jak widzimy kogos kto sie usmiecha na ulicy - to na pewno wariat , albo pedal - wiec usmiech postrzegamy jako objaw wrogosci i wszystko juz postrzegamy jako atak na nas ... wiec sie wkurwiamy ... i petla sie zaciska a spirala nakreca... takcy juz jestesmy wjebani w te negatywizm dnia codziennego ze nie sposub sie z tego wyplatac ... nie postrzegam dobra , widzimy tylko zlo... i wogule ze jest hujowo ... ludzie obudzmy sie ... zdarzaja nam sie rzeczy na prawde hujowoe - ludziom ktorzy na to ne zaslurzyli ... to dlaczego im sie zdarzaja ? bo to nie o to chodzi czy oni postepowali dobrze ... przez co nie zaslurzyli - tyllko o to ze ktos oddal te hujowizne na nich bo zasurzycl wczesniej ? dostal za swoje wiec oddal ... bo nie widzial zwazku ... ja pierdole torche to zagmatwane ale wciarz logiczne - tle ze wielkokrotnosc kombionacj zwieksza sie nie do ograniecaia ... wiec warto sie otacac ludzmi ktorzy niemamja zla do oddania? zeby bylo nam dobrze ... ale czy sa tacy ludzie ... a nawet jesli sa to zaraz moze ich nie byc - bo im sie dostanie od kogos kto sie msci za swoje krzywdy .... wiec ja juz nie wiem -

wniosek taki sie nasowa - jesli bedziemy dobrzy i nie bedziemy oddawac zla tylko dobro ( co bedzie teoretycznie zaburzneim rownowagi ) to co ... sami swiat anie zmienimy - po pizdzie dostawac bedziemy dalej
jeli bedziemy trzymac sie rownowagi - doawac tyle dobra ile dostajemy i tlez zla - powinnismy byc w miare szczesliwi - tyle ze ryzykujemy to ze bedziemy krzywdzic najblirzyszych.... no i zwiekszac eskalacje zlych uczynkow ...jezeli bedziemy to robic na rowni z dobrymi to jest okej ... jezeli nie na rowni ( jak kazdy z nas ) to bedzie nam hujowo i wszytkim hujowo ... czyli i tak bedzie hujowo

czyli jest przejebane tak czy siak bo jak bys sie nie staral zawsze ktos da dupy ... ile wytrzyamsz przyjmowania na klate hujowizny ... za jaka cene - kazdy iedys peka i zaczyna wylewac na zewnatrz ... czyli co to ze zbieralem swiadomie syf na klate prze jakis czas powoduje teraz to zle sampoczucie nie konczace sie ... i ze w koncu musze to kiedys oddac gdzies komus ( zreszta oddalem ... sorry TY wiesz ) a czy to ze oddalem bylo powodem rozjebania sie tego za co tak twardo przyjmowalem ... taka karma taki los ... huj wie - rownowaga to strasznie zagmatwana sprawa ...sam juz sie pogubilem w watkach - kiedy i jak .... co komu sie nalezy i dlaczego ... dobro zlo , co ? kiedy ? komu ? za co po co za ile ... co zrobic z tym wszytkim co sie klebi w duszy - jak to zrobic zeby sie tego pozbyc a nie ranic iludzi i nie poszerzac kregu ? jak znalesc dobro we otaczajcym na s zle - nie wiem ... ale idzie sie wkurwic na te rownowage ... co rownowaga nie jest ....

2 Comments:

Blogger szupsolog said...

Ten komentarz został usunięty przez autora.

2:23 PM  
Blogger szupsolog said...

dobra analiza.
sprawa by byla taka prosta gdyby nie istnialy inne prawa, ktore sprawiaja, ze to wszystko nie jest takie do dupy i z bananem na gebie mozna pomykac kazdego dnia. tym swiatem rzadzam prawa. wszystko jest sprawiedliwe i pojecie miec szczescie jest kupa. swiat mozna zmieniac do woli na zle i dobre.
nasz wybor i nasza odpowiedzialnosc za wszystko
pozdro
www.bartsmiles.com
www.30idea.com
PS "siedem duchowych praw sukcesu" deepak chopra
"maksimum osiagniec" brian tracy

2:27 PM  

Prześlij komentarz

<< Home