środa, sierpnia 16, 2006

Immortal Technique "The Point of No Return"

"This is the point of no return I could never go back
Life without parol up state shackled and trapped
Living in the hole, lookin' at the world through a crack
But fuck that, I'd rather shoot it out and get clapped
I've gone too far, there ain't no coming back for me
...
The end of the world, mother fucker you not ready
This is the point of no return and nobody can stop it
Malcolm little running up before Elijah Muhammad
The commedent killed the dinosaurs, changing the earth
They love to criticize they always say I change for the worse
Like prescription pills when you miss using them nigga
...
No coming back like cutting your writs open vertically
...
This is the point from which I could never return
And if I back down now then forever I burn
This is the point from which I could never retreat
Cause If I turn back now there can never be peace
This is the point from which I will die and succeed
Living the struggle, I know I'm alive when I bleed
From now on it can never be the same as before
Cause the place I'm from doesn't exist anymore
...
This is the point of no return nigga you better believe this
Mary Magdalen giving birth to the children of Jesus
The evolution of the world, bloody and dramatic
Human beings killing monkeys to conquer the planet
...
Remember that I'm just a man don't follow me nigga
Cause once you past the point you can never go home
You've got to face the possibility of dying alone
So tell me mother fucker, how could you die for the throne?
When you don't even got the fuckin' heart to die for your own
...
Universal truth is not measure in mass appeal
This is the last time that I kneel and pray to the sky
Cause almost everything that I was always ever told was a lie
...
"
to jak zwylke z kontekstu wyrwane - i kazdy moze sobie pod wytluszczone wersy dopisac swoje problemy. Ja sobie popisze o sytuacji w jakie sie znalazlem w tej chwili i jak zwykle o otaczajacej mnie rzeczywistosci.Generalnie czas ruszac do przodu ... nie ogladajac sie za siebie wyjebac cos na duza skale bez punktu powrotu.Nie mowie tu tez o paleniu mostow bron cie panie daleki jestem od tego - chodzi o stan umyslu - moja stagancja nie moze trwac dluzej. Nie bede dluzej siedzial w dziurze patrzac na swiat przez dziurke od klucza, a w zasadzie przez dno kieliszka. Pierdole to - proces jaki dla siebie zaplanowalem bedzie bloesny i wymagajacy wielu wyrzeczen ale jest szanasa na to ze przyniesie odpowiednie skutki i przywroci to co utracilem uzalajac sie nad swym istneiniem. Narazie to zalazek woli walki...ale z ziarna jesli je dobrze pielegnowac beda plony.Tak czy siak zaszlo to wszytko za daleko i nie ma juz odwrotu - trza sie barc z losem za bary i stanac w ringu z zyciem jak w boksie - jeden na jeden.I nie zatrzyma mnie nikt i nie powstrzyma i nie odwiedzie od podjetej decyzji - rzucam na szale wszytko, jedna szansa i jeden cel - uda sie to sie uda i bedzie wszytko dobrze - nie uda sie to moge juz nie stanac na nogi nigdy.byly komety ktore zniszczyly koleje swiaty moje, swiaty w ktorych zylem,w ktorych bylem szczesliwy. zawsze po takiej komeci ( jakims traumatycznym przerzyciu ) sie cos w czlowieku zmienia - bardzo czesto na gorsze - ale nie zawsze - trauma potrafi wzmocnic i durzo nauczyc w mysl tego ze co cie nie zabije to cie wzmocni.aczkolwiek ludzie ze swoja tendencja do krytykowania nie widza tego i nie potrafa pomuc bo widza tylko zmiany na gorsze.zamast wskazac punkt widzenia w ktorym pacjent zaczyna postrzegac swoje zmiany jako atut.cuz - trzeba dojsc do tego samemu. tak czy siak zabrnalem juz za daleko i nie ma dla mnmie powrotu do "starych" czasow.a nadurzywanie srodkow leczacych po ostatniej komecie ( w moim przypadku alkocholu ) doprowadzilo do totalnego rozkladu mojego siata i swiato pogladu. zreszta po kazdej komecie nadurzywalem.ale tak daleko nie zabrnalem nigdy.wiec dzisiejszy franek musi umzec - musi popelnic samobujstwo a nowy franek powstac z prochow jak fenix. jesli teraz sie ugne, nie dam rady, nie udzwigne w mym zyciu nigdy nie zapanuje spokuj.podjeme walke i bede krwawil - ale widomo ze dopuki krwawisz i cos boli to znaczy ze zyjesz.za niedlugo nic nie bedzie tak jak nigdys - bo moje niegdys przestalo istniec.I lepiej zeby moje otoczenie w to uwierzylo - to pomoze uwiezyc mi. milion razy slyszalem - "tak tak tak ty przestaniesz, ty cos zmienisz - nie mozliwe daj se spokuj".KURWA wlasnie dlatego mi sie tak czesto nie udaje bo wiecznie slysze jaki jestm hujowy i jak nic nie zmienie bo taki juz moj los.PIERDOLE taki swiato poglad.pozabijam wszytkie cienie ktore sie rzucaja na moja chec blasku i chec byca lepszym czlowiekiem - znam swoja wartosc i nie potrzebuje niczyjich uwag i bez podstawnej krytyki. krytyki konstruktywnej poslucham zawsze chcetnie.musze przy tam pamietac ze jestem tylko czlowiekiem i ze jest szansa na to ze nigdy nie znajde domu i spokoju,i ze zatrace sie w poszukiwaniach, ale sam sobie musze rowniez odpowiedziec jakim cudem chcialem oddac zycie za tron i krolowa, jesli nie straczylo mi serca i jaj by zginac za siebie. takze odpuszczajac sobie mode i spleen narodowego pijanstwa , ruszam do przodu bez zostawienia sobie mozliwosci odwrotu - stawiam wszytko na jedna karte. wkrutce ostatni raz uklekne i pomodle sie do boga o wsparcie, bo prawie wszystko w co wierzywem przez cale swoje zycie okazalo sie klamstwem . a droga przedemna wyboista.Tak bardzo chialbym wierzyc w to co mysle ... czuc to sercem i dusz a nie tylko umyslem - to bedzie najtrudniejsze zadanie.

6 Comments:

Anonymous Anonimowy said...

po 1sze
...tylko takie drzewo mocne w ktore czesto uderza wichura...

po 2gie
...Prawdziwych przyjaciół na palcach ręki zliczę, oni gdy odejdę zapalą na grobie znicze,..na siebie liczę, sam stanowię swoje plecy,...To co odeszło już nie wróci, stracony czas, żałujesz? Nie musisz,
co było wczoraj to przeszłość, pierdol, Stawiam na jutro! Postawisz ze mną? ...Niema tego złego, co na dobre by nie wyszło, w przód wypatruję, sam pracuje na przyszłość... lepsze jutro zdobędę, bo samo nie nadejdzie,...nie pójdziesz do przodu, ciągle patrząc w tył, twe marzenia w pył, obrócą się momentalnie,
by tak nie było, wciąż nadzieją się karmie, wiem że jutro przyjdzie, rozegrać kolejna partie...

po 3cie to mam nadzieje ze wytrwasz w tym co posatnowiles i wygrasz to o co walczysz

GM Junkies 4 ever

12:45 AM  
Anonymous Anonimowy said...

i jeszcze jedno
WALCZ by WYGRYWAC

12:46 AM  
Blogger MeetMarket said...

Elo dobry tekst! Duzo w nim racji. Les Comapins D'Aboard. dzieki ziomus za wsparcie widzimy sie w krotce.
GMJ
p.s. przez walke do zwyciestwa ... hehe

8:41 AM  
Blogger MARUDAONE said...

"patrz uwaznie bys nie stal sie czyjas marionetka,zobacz ile zawdzieczasz swoim kolezka,
wybieraj myslac,
nie rzucajac orlem,reszka...przyszedlem tu by zyc,nie odpierdalac lipe,nachapac sie i sie zmyc...przed prawda nie uciekniesz niezaleznie jakbys biegl,gdziebys sie nie zaszyl pierdolic status gwiazdy-jeb to,jeb to,jak radza dobre chlopaki!

przez walke...hehe...my sie bawimy i was pierdolimy

9:18 PM  
Anonymous Anonimowy said...

...jesteśmy młodzi, wiemy co jesteśmy warci...

widzimy sie widzimy
trza sie wspierac
GMJ 4ever

10:08 PM  
Anonymous Anonimowy said...

konsekwencja, cierpliwosc,
odwaga-ucze sie (caly czas)...

wiara-staram sie...

bladze-ale wracam...
jest ciezko, ale warto!

trzymaj sie Franek, wierze w Ciebie...powodzenia!

1:43 PM  

Prześlij komentarz

<< Home