piątek, września 29, 2006

do "i tak mnie nie znasz"

Nie bardzo wiedziałem jak zareagować na post "i tak mnie nie znasz. " z poprzedniego wpisu. Uczucia i emocje sie mieszały - od wkurwienia do potulnego przyznawania racji...i czekałem na wnioski i czekalem - czytałem i nie wiedzialem i nie wierzylem. chyba nadszedl czas sie ustosunkowac.

"sie porobilo. jeszczemiesiac temu mialam okazje czytac to co tu pisales i widzialam podlamanego clzowieka ktory nie moze w zaden sposob wyjsc na prosta, nie udaje mu sie choc probuje, nie ma juz sily..slowem-bladzi. choc probuje bladzi caly cza."

- tak było tak, jest i tak bedzie - słowem wszyscy bładzimy - niegdys wiedzialem co i jak - mialem prosty tok myslenia, ale pod wplywem pewnych przerzyc ( niekturzy twerdza ze blachych , dla mnie w skutkach traumatycznych ) przerzylem kryzys wartosci - wszystko mi sie generalnie rozjebalo. zginely zasadzy zabraklo regul, zagubilem sie , kregosłup moralny ulegl zlamaniu - nie widzac wyjscia wejscia - za duzo wszytkiego , i zdecydowanie za duzo NICZEGO i to trwalo od dawna. Bol egzystencji i proza zycia codziennego. bezsenne noce , dni bez slonca , fantazjowanie o szczelsliwym zyciu z kobieta. bylo - zrozumialem bledy, wytlumaczylem sobie, pije dalej ale mniej, efektem tego myslenia ....

"teraz widze jakis dziwny stan przejsciowy. wczesniej brakowalo ci wsparcia, teraz masz je w swoich dżiemdżankis ale czy do chuja pana tedy droga? czlwoeiku ogarnij sie z tym wsyztskim. krazysz caly czas w martwym punkcie. rozwodzisz sie o tym z nie mozesz skonczyc z alkoholem, ze mas zproblemy z dupami, ze lubisz siebie jako malomownego pijaka i chuj z tego?"

...muj aktualny stan, trudno mi stwierdzic czy to stan przejsciowy. z tym brakiem wsparcia to bym nie powiedzial , to bylo nieme wsparcie ze strony ludzi którzy bezkrytycznie są ze mna - GM junkies , WWA familia - i pare innych osób w kture wierzę ze sa murem twrdym za moimi pelcami bez wzgledu na to co sie ze mna dzieje oni patrza i gdy tylko poprosic wyciagna pomocna dlon. syndromem typowym dla alkoholika ( i chyba przestalem sie bac urzywac tego slowa, bo w kazdym z typowych testow w stylu "sprzawdz czy masz problemy z alkoholem" wypadam na tak) jest nie widzenie tych rak. trzeba chciec dac sobie pomuc - ja o tym wiem i oni tez. teraz kiedy podnioslem sie do pionu dzieki ich pomocy - tak fizycznej jak i psyhicznej pojawia sie ktos kogo i tak nie znam i krytykuje muj aktualny stan - do tego mam odczucie ze najerzdzan na ludzi kturzy po raz kolejny w moim zyciu dali rade. chcialbym sie wkurwic i nabluzgac ci tu oficjalnie - ale po pierwsze jestes kobitka z tego co rozumiem a po drugie to chyba nie ma co - wole podjac dyskusje. wiec skoro jestes kobitka to watpie zebys wogule pojmowala pojecie takiej przyjazni jaka zostalem obdarowany przez moich ludzi - kobitki generalnie przyjazni nie maja w genach - wiecznie konkuruja miedzy soba i nie potrafia sie zadowolic tym co maja - szukaja lepszej opcji a lepsze czesto jest wrogiem dobrego. co do mojej ewolucji - pewna kobitak powiedziala mi ze "fajny bylem jak sie poznalismy ... " wiec pomyslalem ze zmusze sie i wruce do tego stanu. i wrucilem - czyli klade huj na wszytko - jasno okreslam cele i daze do nich za wszelka cene. przy tym pije i jestem agresywny bo zawsze bylem - ja poprostu tak mam i nigdy nie mialo sensu zmienianie tego na sile. i nie o to chodzi ze ja wpadam w bujki - to bujki wpadaja na mnie - poprostu je przyciagam - chyba taki mam ryj ... wiesz co "i tak mnie nie znasz" calkiem mi to idzie do przodu.

"zadnych pomyslow, zadnych perspektyw-spoko czaje, sytuacja beznadziejna itd itp i w ogole i w szczegole ale kurna OTWÓRZ OCZY! spojrz na siebie z innej strony! i najwazniejsze MYSL! naranie nie myslisz (chociaz wydaje ci sie ze za duzo ale prawda jest taka ze nie myslisz) tylko srasz sie z soba w jednym miejscu. wyjedź. zajmij sie czyms. otworz sie na swiat a nie na butelke wodki."

oczy - sa zwierciadlem duszy - zamknalem je oddajac dusze pewnej kobitce - teraz odzyskalem je i nagle KURWA wszystkim sie to nie podoba ! mysle - i to durzo bo myslenie ma kolosalna przyszlosc - mysle o tym co bylo wyciagajac wniski na przyslosc i zapamietujac zdarzenia aby uniknac powtarzania bledow. mysle o tym co bedzie aby zapewnic sobie spokojny byt,sram sie ze soba bo nie godze sie z tym co widze, stalem w martwym punkcie bo klamstwo moze doprowadzic tylko do martwego punktu - znalazlem pomoc u przyjaciul i pozwole sobie przytoczyc teks pewnego polskiego rapera z podziemia polskiego ( niestety nie dokladnie bo mam jego nawijki tylko na MD a odtwarzacz zagina podczas pijackiej eskapady)...
"..Ja uciekam przed ulewa, tym mnie ,znowu wpychasz pod ta rynne
szukam pomocy w rapie gdzie bas bit i rymy plynne , usmierzaja bul znasz tez ta morfine?"
wodzik

"i to nie jest takie "hoho ja jestem ogarnieta to ty tez mozesz hehehe zalosne pocieszenie ziomusia ktory sie dobrzeustawil i mowi ''nie przejmujsie stary wsyztsko sie ulozy''. nie. "

nie wiem - i tak cie ie znam - wnosze ze ty tez mnie nie znasz - jestes ogarneita ? na pewno w 100%?

"ja jestem zalamana twoja ewolucja w zlym kierunku. "

jak juz napisalem w pewnym poscie tutaj to napisze jeszcze raz ...
"...They love to criticize they always say I change for the worse..."
immortal technique "point of no return"

"nie mysl tyle tylko dzialaj. pozdro. "

dzialanie bez myslenia - to cos na co zwierzeta moga sobie pozwolic bo maja instynkt. myslenie to cos co wyrurznia nas od innych zwierzat. Dzialam - podwujna garda i zacisniete piesci i nie polecam nikmu prubowac stanac mi na drodze.

Les Compains D'Aboard - > moze kiedys sie poznamy to chetnie sobie pogadm z toba.
serdecznie pozdrawiam "i tak mnie nie znasz". bardzo sie ciesze ze ktos kogo nie znam czyta tego bloga ... ciekaw jestem jak tu trafilas ?




I tak na koniec apropo mojego aktualnego stanu ...

"...Erotic conspiracy theory becomes reality
Life is war, and every day's a battle to me
I'm on the brink of insanity, between extreme intelligence and split personalities
But I elevate to the point of reversing gravity..."
Immortal technique "Dominant Species"

p.s."I nic sie nie zmieni gdy z mlodych gniewnych wyrosna starzy i wkurwieni"
Jonasz Kofta

p.s.2 "...The things YOU put me thru made me what i'am..."
blade
- to sie dotyczy wszytkich kturych spotkalem na swojej drodze, kturzy mieli jakis wplyw na moje zycie... i do ciebie tez skoro to czytasz .

wtorek, września 12, 2006

franek jest madry

"czas jest jak kurczak maly - kurczy sie i jest go malo .... "
franeklit - 3 p.n.e Posted by Picasa

piątek, września 08, 2006

tak sie piecze panie krecie...

tak sie robi obiad... kotlety w ksztalcie afryki ... shit son ! Posted by Picasa

czwartek, września 07, 2006

KURWA MAC

nic dodac nic ujac... Posted by Picasa